Kasa fiskalna dla prawników dentystów lekarzy i mechaników

Minister finansów bierze się za ukrywających swoje dochody lekarzy, prawników czy mechaników. Od przyszłego roku każe im mieć bezwzględnie kasy fiskalne


Na dziś kasy fiskalne muszą mieć przedsiębiorcy o rocznych obrotach powyżej 20 tysięcy złotych. To zachęca do nieuczciwości. Część przedsiębiorców zaniża swoje dochody, aby nie stosować kas rejestrujących.

Minister finansów postanowił to przeciąć. Od przyszłego roku planuje, aby kasy fiskalne bez względu na osiągane obroty musieli posiadać lekarze, dentyści, fryzjerzy, kosmetyczki, mechanicy samochodowi, a nawet właściciele budek z zapiekankami. 

– Nie chodzi o dodatkowe wpływy do budżetu. Chodzi o to, aby uczciwi podatnicy mieli równe szanse w prowadzeniu biznesu z tymi nieuczciwymi – mówi rzecznik ministerstwa finansów Wiesława Dróżdz.

W resorcie trwają prace nad odpowiednim rozporządzeniem, które miałoby obowiązywać przez najbliższe dwa lata. Urzędnicy planują, że nowi przedsiębiorcy, dopiero zaczynający działalność gospodarczą, będą wchodzić w kasy fiskalne po dwóch miesiącach od otwarcia firmy. 

Rozwiązanie może wywołać liczne protesty. Krytykuje je Maciej Hamankiewicz prezes Naczelnej Izby Lekarskiej. – To uderzy w pacjentów. W kraju działa kilkadziesiąt tysięcy gabinetów lekarskich osiągających minimalne obroty. Zmuszanie takich lekarzy do posiadania kas spowoduje, że albo podniosą ceny swoich usług, albo upadną.

Trzeba jednak dodać, że państwo w przypadku firm dopiero rozpoczynających ewidencjonowanie obrotów za pomocą kasy, zwraca 90 procent ceny jej zakupu, choć nie więcej niż 700 złotych. 

Pomysł powinien się też spodobać konsumentom, którzy do tej pory bez paragonu nie mogli dochodzić swoich praw za wypadająca plombę czy źle naprawiony samochód.

 


Nasza firma poleca kasy fiskalne: